Wiedźmińska Wiki

Przenieśliśmy się! Gamepedia połączyła siły z Fandomem, w rezultacie czego ta wiki została połączona ze swoim odpowiednikiem na Fandomie. Wiki została zarchiwizowana; prosimy czytelników oraz edytorów o przeniesienie się na połączoną wiki na Fandomie. Kliknij, aby przejść do nowej wiki.
Wiedźmin Wiki na Fandomie

CZYTAJ WIĘCEJ

Wiedźmińska Wiki
Aleksander

Aleksander
Module
|- Informacje
Rasa
Człowiek
Płeć
Mężczyzna
Profesja
Czarodziej, epidemiolog

Aleksander – czarodziej-rezydent na dworze Wszerada, przyjaciel Keiry Metz. W społeczności czarodziejów znany był jako specjalista od chorób i epidemii.

Przed akcją gry[]

Wszyscy magowie wiedzieli, że prowadzi w tajemnicy jakieś badania, lecz nie wiedzieli nic konkretnego, gdyż Aleksander zazdrośnie strzegł swoich sekretów. W Velen powszechnie znane były zainteresowania czarodzieja. Okoliczna ludność nie darzyła go sympatią ani zaufaniem, gdyż krążyła wśród nich plotka, że Aleksander nie leczy chorób, ale je wywołuje.

Mieszkał samotnie w wieży na Kłomnicy, gdzie w laboratorium przeprowadzał badania nad Catrioną. Miał immunitet i używał silnych zaklęć ochronnych, więc sam był odporny na działanie choroby. Był okrutny i aspołeczny. Nie miał żadnych oporów moralnych przed eksperymentowaniem na żywych organizmach. Badania odbywały się głównie na szczurach, które dostarczał Wszerad. Aleksander trzymał je w klatkach w piwnicy. Do eksperymentów byli jednak potrzebni także ludzie. Czarodziej przekonywał veleńskich chłopów, aby wzięli udział w przełomowym odkryciu ludzkości i pomogli mu dobrowolnie, ale ci nie chcieli, więc Aleksander ich uprowadzał. Uważał, że konieczne jest takie poświęcenie, a on dla wyższego dobra gotowy jest je przyjąć. Trzymał chłopów w klatkach i wywoływał u nich chorobę, aby następnie obserwować stadia jej rozwoju. Praktyki czarodzieja odbywały się za cichym przyzwoleniem Wszerada.

Gdy Wszerad wraz z rodziną wprowadził się do wieży na Kłomnicy, Aleksander nie przerwał badań. Szlachcic zażądał tylko ograniczenia kontaktów czarodzieja z Anabelle. Nie ze względu na możliwość pojawienia się złośliwych plotek o ich relacji, lecz dlatego, że Wszerad zdawał sobie sprawę, iż jego córka nie zaakceptuje eksperymentów czarodzieja i nie będzie mogła znieść myśli, że chłopi przetrzymywani są w klatkach wbrew ich woli. Gdy w Velen wybuchło powstanie przeciw szlachcicowi, Anabelle schroniła się w laboratorium Aleksandra. Czarodziej chciał ją uratować, ale pośrednio spowodował jej śmierć. Dał dziewczynie eliksir i kazał go wypić, gdy chłopi wedrą się do laboratorium. Po opróżnieniu buteleczki Anabelle padła na ziemię. Chłopi wzięli ją za martwą i zostawili w spokoju. W rzeczywistości mikstura była silnym środkiem nasennym. Gdy w wieży nie było już nikogo, dziewczyna obudziła się, lecz eliksir nadal działał i nie mogła się ruszyć. Obserwowała, jak szczury wypuszczone przez chłopów z klatek powoli pożerają jej ciało. Sam Aleksander zginął zabity przez buntowników.

Galeria[]

Zadania[]

  • Mysia wieża
  • Dla dobra nauki

Dziennik Aleksandra[]

Dzień 237

Wyniki badań ciągle należy uznać za niemiarodajne. Oczywiście nie jest to spowodowane błędami metodologicznymi, lecz lichym i zawodnym materiałem badawczym. Mimo wcześniejszych zapewnień Wszerad nie jest w stanie dostarczyć mi wystarczająco zdrowych, silnych osobników do testów. Większość z nich to wyciągnięte z lochów, przygłodzone i zastraszone egzemplarze. Wiele czasu marnuję codziennie na mycie i odwszawianie ich, zanim choćby postawią nogę w laboratorium. Sterylność przede wszystkim.

Jak udowodniła w swojej mało znanej pracy Marti Sodergren, nastawienie psychiczne względem leczenia może mieć znaczący wpływ na zwalczanie choroby. Niestety, ochotnicy, których mi przysyłają, nie wykazują żadnego zrozumienia – a co dopiero entuzjazmu – dla chwalebnego dzieła, w jakim mają okazję uczestniczyć. Wydaje się, że badania uważają wręcz za część kary. Kilka razy próbowałem – choć żaden ze mnie mówca – uświadomić im, że przyczynią się do wyplenienia jednej z największych plag gnębiących ludzkość. Mam wrażenie, że niewiele zrozumieli, ale możliwe, że ich otępienie było spowodowane początkowym etapem choroby.

Oczywiście, nie da się osiągnąć sukcesu bez znacznych poświęceń. Przeważająca większość z nich złoży swoje błahe, mikre życia na ołtarzu nauki. Ba, nawet kiedy wreszcie odkryję lekarstwo, nie będę mógł zaprzestać wykonywania testów i liczba ofiar nie ulegnie zmniejszeniu. Na to poświęcenie jestem gotowy.