
Brouver Hoog - krasnolud, starosta Mahakamu .
Biografia[]
Jest głową Mahakamskiego klanu Hoog, piastującym od około 1067 roku urząd starosty Mahakamu.
Nie dopuszcza interwencji obcych sił w sprawy mahakamskie oraz pilnuje krasnoludzką młodzież przed wstąpieniem do Scoia'tael. Mimo to jest wśród niektórych krasnoludów dość niepopularny, gdyż ogranicza on swobodę obywatelską mieszkańców, poprzez narzucanie im czasem dość kontrowersyjnych zasad.
W dość mocnych słowach wyrażał się o nim Zoltan Chivay, Regis zaś zwracał uwagę na dobre strony polityki mahakamskiego starosty.
Dane z książek Sapkowskiego[]
- Stary grzyb! - wrzasnął i napluł w palenisko piecyka. - Spojrzysz i nie wiesz, żywy czy wypchany. Prawie się nie rusza, i dobrze, jako że pierdzi przy każdym poruszeniu. Nie sposób zrozumieć, co gada, bo mu się broda z wąsami skleiła zeschłym barszczem. Ale rządzi wszystkim i wszystkimi, wszyscy muszą tańczyć, jak zagra…
- Trudno jednak twierdzić, by polityka starosty Hooga była zła - wtrącił Regis. - To dzięki jego zdecydowanym akcjom krasnoludy odłączyły się od elfów i nie walczą już wspólnie ze Scoia'tael. A dzięki temu ustały pogromy, dzięki temu nie doszło do karnej ekspedycji na Mahakam. Spolegliwść w kontaktach z ludźmi przynosi owoce.
- Gówno prawda - Zoltan wychylił menzurkę. - W sprawie Wiewiórek staremu piernikowi nie szło o żadną spolegliwość, lecz o to, że zbyt wielu młodzików rzucało robotę w kopalniach i kuźniach, przyłączało się do elfów, by w komandach zażyć swobody i męskiej przygody. Gdy zjawisko urosło do rozmiarów problemu, Brouver Hoog wziął gówniarzy w twarde karby. Gdzieś miał zabijanych przez Wiewiórki ludzi i bimbał na represje, spadające z tego tytułu na krasnoludów, w tym i na wasze osławione pogromy. Te ostatnie guzik go obchodziły i guzik obchodzą, bo krasnoludów osiadłych w miastach uważa za odszczepieńców.
— Chrzest ognia, str. 131
— Chrzest ognia, str. 133