|
Kaedwen jest największym królestwem północy, jego władcą jest chciwy król Henselt. W granicach Kaedwen znajduje się także siedlisko Wiedźminów - Kaer Morhen. Stolicą Kaedwen jest Ard Carraigh. Jest to największe po Nilfgaardzie państwo wiedźmińskiego świata. Jest to kraina pełna lasów. Kaedwen graniczy z:
a) Księstwami:
- Vspaden
- Creyden (wchodzi w skład Ligi z Hengfors)
b) Królestwami:
- Caingorn (wchodzi w skład Ligi z Hengfors)
- Redania
- Aedirn
- Chwilowo z Państwem Marionetkowym Dol Blathanna
- Chwilowo z Cesarstwem Nilfgaardu
c) obiektami naturalnymi:
- Góry Pustulskie
- Góry Sine
- Góry Ogniste
- rzeka Liksela
- rzeka Gwenllech
Główne miasta i warownie
- Ard Carraigh (stolica)
- Ban Ard
- fort Leyda
- Kaer Morhen
Królowie, władcy Temerii
Siły Zbrojne
Nigdzie nie jest napisane ile ich było (można przypuszczać, że około 70 tys. gdyż Armia "Wschód" miała 100 tys), lecz jest cytat który trochę to chociaż przybliży:
Dane z książek Sapkowskiego
- Tu. Dol Angra to szeroka dolina, droga wiodąca z południa do królestw Lyrii i Rivii, do Aedirn, a dalej do Dol Blathanna i Kaedwen... A poprzez Dolinę Pontar do nas, do Temerii.
— Krew elfów, str. 253
W Kaedwen połączone w duży oddział komanda Scoia'tael dopuściły się rzezi w forcie Leyda. W rewanżu za tę masakrę ludność Ard Carraigh dokonała pogromu, mordując blisko cztery setki bytujących w stolicy nieludzi.
— Czas pogardy, str. 9
W Aedirn zaś wieść o Brennie ku temu się przyczyniła, że zwaśnieni królowie Demawend i Henselt prawice sobie podali i wespół przeciw Nilfgaardowi wystąpili. Grupa Armii "Wschód", co pod wodzą diuka Ar dala aep Dahy ku dolinie Pontaru maszerowała, czoła obu sprzymierzonym królom nie zdołała stawić. Wzmocnieni posiłkami z Redanii i gerylasami królowej Meve, którzy tył Nilfgaardowi okrutnie szarpali, Demawend i Henselt zagnali Ardala aep Dahy aż pod Aldersberg. Diuk Ardal bitwę chciał przyjąć, ale dziwnym losu zrządzeniem zachorował nagle, zjadłszy coś, kolki go chwyciły i biegunka miserere, tak i we dwa dni umarł był wśród boleści wielkich. A Demawend i Henselt nie mieszkając na Nilfgaardczyków uderzyli i tam, pod Aldersbergiem, gwoli, widać, historycznej sprawiedliwości, w walnej bitwie srodze ich rozbili, choć wciąż to przy Nilfgaardzie znaczna przewaga liczebna była. Tak to i duch i kunszt nad siłą tępą i brutalną triumfować zwykły.
— 327, str.