
Baptism of fire, grafika: VegaNya, ilustracja rozdziału 5 - Chrzest ognia
Kompania Geralta - połączył ich wspólny cel, którego zdaniem Wiedźmina nikt nie rozumiał.
W ciężkich czasach wojny i zamieszek grupa wspierała się wzajemnie a los wyznaczał im kolejne przeciwności, które musieli pokonywać, ratując się wzajemnie z opresji. W ten sposób nawiązała się miedzy nimi dziwna więź, której nikt nie chciał zdefiniować i głośno nazwać przyjaźnią. Członkowie "kompanii Geralta" po kolei dołączali do wędrówki Wiedźmina i nieświadomie wytyczyli sobie cel, którym było uratowanie Ciri. Wiedźmin długo się opierał i nie dopuszczał do siebie myśli o wspólnej wędrówce. Uważał, że grupa maruderów go spowolni, a on chciał spieszyć na pomoc Ciri, tak naprawdę nie chciał narażać grupy kompanów na niebezpieczeństwo, przeczuwając że tam dokąd zmierza czyha śmierć.
Członkowie kompanii:[]
- Geralt z Rivii
- Jaskier
- Milva
- Cahir Mawr Dyffryn aep Ceallach
- Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy
- Angoulême
Dane z książki Sapkowskiego[]
— Chrzest ognia, str. 98
- Towarzysze broni! Drużyna bohaterów! Nic, tylko ręce załamać. Wierszokleta z lutnią. Dzikie i pyskate pół driady, pół baby. Wampir, któremu idzie na pięćdziesiąty krzyżyk. I cholerny Nilfgaardczyk, który upiera się, że nie jest Nilfgaardczykiem.
- A na czele drużyny Wiedźmin, chory na wyrzuty sumienia, bezsiłę i niemożność podjęcia decyzji - dokończył spokojnie Regis.
- Zaiste, proponuję podróżować incognito, by nie wzbudzać sensacji.
- I śmiechu - dodała Milva.— Chrzest ognia, str. 98
Galeria[]
-
KOMPANIA GERALTA, grafika: Patacat, ilustracja rozdziału 5 - Chrzest ognia