Ares mad@legacy41785996 (dyskusja | edycje) (Dodano kategorie) |
Ares mad@legacy41785996 (dyskusja | edycje) (Dodano kategorie) |
||
(Nie pokazano 1 wersji utworzonej przez jednego użytkownika) | |||
Linia 7: | Linia 7: | ||
==Dane z komiksów== |
==Dane z komiksów== |
||
{{Cytat |
{{Cytat |
||
− | | |
+ | |Droga bez powrotu|27 |
− | |27 |
||
|- Zmieniłeś się Fregenal. Na gorsze. Wysługujesz się innymi. Twoja Manissa, już po niej. |
|- Zmieniłeś się Fregenal. Na gorsze. Wysługujesz się innymi. Twoja Manissa, już po niej. |
||
}}{{Cytat |
}}{{Cytat |
||
− | | |
+ | |Droga bez powrotu|38 |
− | |38 |
||
|- Myszowór. Matka też była wiedźmą. Czary mi nie straszne.<br>- Była? A co z nią?<br>- Kościejowi ją ubili na rozstajach. Służyła u czarodzieja Fregenala - Manissa. |
|- Myszowór. Matka też była wiedźmą. Czary mi nie straszne.<br>- Była? A co z nią?<br>- Kościejowi ją ubili na rozstajach. Służyła u czarodzieja Fregenala - Manissa. |
||
}} |
}} |
||
Linia 20: | Linia 18: | ||
[[Kategoria:Postaci]] |
[[Kategoria:Postaci]] |
||
[[Kategoria:Postaci w komiksie]] |
[[Kategoria:Postaci w komiksie]] |
||
+ | [[Kategoria:Postaci w opowiadaniach]] |
Aktualna wersja na dzień 22:58, 28 maj 2010
Manissa - zabójczyni, posłana przez Fregenala w celu wyeliminowania wysłannika druidów z kręgu Mayeńskiego. Przyjęła iluzoryczną postać starej babuleńki. Niestety, przez przypadek to Korina wzięła za wysłannika i, próbując go zabić, sama zginęła. W komiksie opisana była jako matka Myszowora.
Dane z książek Sapkowskiego
Czytam więc, i dziwię się, co za baran wymyślił ten napis. Naraz, słyszę, ktoś bełkoce i mruczy za moimi plecami.Oglądam się, babuleńka, siwiuteńka, zgarbiona, z kijaszkiem, a jakże. Pytam grzecznie, co jej jest. Ona mamroce: "Głodnam, cny rycerzyku, od świtania na ząb nie było co wziąć". Zgaduję, ma babuleńka jeszcze minimum jeden ząb. Wzruszyłem się jak nie wiem co, biorę więc z sakwy chleba kąsek i połowę wędzonego leszcza, którego dostałem od rybaków nad Jarugą i daję starowince. Ta siada, mamle, chrząka, wypluwa ości. Ja nadal oglądam ten dziwny drogowskaz. Naraz babcia odzywa się: "Dobryś, rycerzyku, poratowałeś mnie, nagroda cię nie minie". Chciałem jej powiedzieć, gdzie może sobie wsadzić swoją nagrodę, a babka mówi: "Zbliż się, mam ci coś rzec do ucha, ważną tajemnicę odkryć, jak wielu dobrych ludzi od nieszczęścia wybawić, sławę zyskać i bogactwo".(..)
- Ha, pomyślałem sobie, klasyczna okazja się trafia. Jeśli babka, nie ma sklerozy, a ma wszystkie klepki, to może i będzie z tego zysk dla biednego wojaka. Schylam się, nadstawiam ucha, jak kto głupi. No i gdyby nie refleks, dostałbym prosto w grdykę. Odskoczyłem, krew sika mi z ramienia jak z fontanny pałacowej, a babka sunie z nożem, wyjąc, parskając i plując. Ciągle jeszcze nie uważałem, że to poważna sprawa. Poszedłem w zwarcie, by pozbawić ją przewagi, i czuję, że to żadna staruszka. Piersi twarde jak krzemienie...
Korin zerknął w stronę Visenny, by sprawdzić, czy się nie czerwieni. Visenna słuchała z grzecznym wyrazem zaciekawienia na twarzy.
- O czym to ja... Aha. Myślałem, zwalę ją z nóg i rozbroję, ale gdzie tam. Silna jak ryś. Czuję, za moment wysmyknie mi się jej ręka z nożem. Co było robić? Odepchnąłem ją, cap za miecz... Nadziała się sama.
— Droga, z której się nie wraca, w zbiorze Coś się kończy, coś się zaczyna, str.
Dane z komiksów
— Droga bez powrotu, str. 27
- Była? A co z nią?
- Kościejowi ją ubili na rozstajach. Służyła u czarodzieja Fregenala - Manissa.
— Droga bez powrotu, str. 38