Marti Sodergren - rudowłosa czarodziejka specjalizująca się w magii uzdrawiania. Znana również ze swojego niespożytego apetytu seksualnego. Przyjaciółka Sabriny Glevissig. Uczestniczka bitwy pod Brenną jako członek ekipy szpitalu polowego Milo Vanderbecka, zwanego Rustym. Dwa tygodnie po bitwie zmarła w wyniku pchnięcia nożem przez jej kochanka, oficera z Wolnej Kompanii, którego zdradziła z temerskim rotmistrzem.
Dane z książek Sapkowskiego[]
Przy sąsiednim stole stała Sabrina Glevissig, pogrążona w rozmowie z nie znaną mu płomiennorudą czarodziejką. Ruda miała na sobie białą spódnicę i bluzeczkę z białej żorżety. Bluzeczka, podobnie jak ta Sabriny, była również absolutnie przejrzysta, ale miała kilka strategicznie rozmieszczonych aplikacji i haftów. Aplikacje, jak zauważył Geralt, miały interesującą właściwość: zakrywały i odsłaniały naprzemiennie.
— Czas pogardy, str. 121
- Mów ciszej, Marti - syknęła Sabrina. - Nie patrz na niego i nie szczerz zębów. Yennefer nas obserwuje. I trzymaj styl. Chcesz go uwieść? To w złym guście.
- Hmm, masz rację - przyznała po namyśle Marti. - A gdyby tak nagle podszedł i sam zaproponował?
- Wtedy - Sabrina Glevissig rzuciła na wiedźmina drapieżnym czarnym okiem - dałabym mu bez namysłu, choćby i na kamieniu.
- A ja - zachichotała Marti - nawet na jeżu.
— Czas pogardy, str. 122
(...)A ta ruda, jej przyjaciółka...
- Nie ruda, lecz farbowana. Czy ty nie masz oczu? To Marti Sodergren.
- Dla kogo ona szpieguje?
- Marti? - Filippa zaśmiała się, błysnęła zębami spod ostro ukarminowanych warg. - Dla nikogo. Marti nie interesuje się polityką.
- Bulwersujące. Myślałem, że tu wszyscy szpiegują.
- Wielu - czarodziejka zmrużyła oczy. - Ale nie wszyscy. Nie Marti Sodergren. Marti jest uzdrowicielką. I nimfomanką.
— Czas pogardy, str. 125
- Nie, dziękuję... kolego mistrzu - powiedziała lodowato Keira. - Nie piję. Nie mogę. Dziś w nocy zamierzam zajść w ciążę.
- Z kim? - spytała podchodząc farbowana na rudo przyjaciółka Sabriny Glevissig, odziana w przezroczystą bluzeczkę z białej żorżety, ozdobioną przemyślanie rozlokowanymi aplikacjami.
- Z kim? - powtórzyła, niewinnie strzepnąwszy długimi rzęsami.
Keira odwróciła się i zmierzyła ją wzrokiem od trzewiczków z białego legwana po diademik z pereł. (...)
Geralt, to jest Marti Sodergren, uzdrowicielka. Jej specjalność to afrodyzjaki.
— Czas pogardy, str. 128
Marti Sodergren znam, pomyślał Rusty, pracowałem już z tą pięknością nie raz. Trochę nimfomanka, ma też skłonności do histerii, ale to nic, tak długo, jak długo działa jej magia. Czary anestezyjne, dezynfekujące i tamujące krwawienie.
— Pani Jeziora, str. 289
Marti Sodergren umarła dwa tygodnie po bitwie. Zadała się z oficerem z Wolnej Kompanii Kondotierskiej. Traktowała tę przygodę lekko. W przeciwieństwie do oficera. Gdy Marti, lubiąca odmiany, zadała się z temerskim rotmistrzem, oszalały z zazdrości kondotier pchnął ją nożem. Powieszono go za to, ale uzdrowicielki nie zdołano odratować.
— Pani Jeziora, str. 329