Natura Rerum - bogata austeria w Kerack. Należy do Febusa Ravengi.
Dane z książek Sapkowskiego[]
— Sezon burz, str. 24
Stół, za którym usadził go maître, nakryty był obrusem. Wszystkie stoły w „Natura Rerum” - w większości zajęte - nakryte były obrusami. Geralt nie pamiętał, kiedy ostatni raz widział obrusy w oberży.
Choć ciekaw, nie rozglądał się, nie chcąc wypaść jak prowincjusz i prostak. Powściągliwa obserwacja ujawniła jednak wystrój skromny, acz gustowny i wykwintny. Wykwintną - choć nie zawsze gustownie - była też klientela, w większości, jak ocenił, kupcy i rzemieślnicy. Byli kapitanowie statków, ogorzali i brodaci. Nie brakowało pstro odzianych panów szlachty. Pachniało też mile i wykwintnie: pieczonym mięsiwem, czosnkiem, kminkiem i dużymi pieniędzmi. (...)
- Dziś - oznajmił uroczyście i nie bez dumy - proponujemy giez cielęcą duszoną w warzywach, z grzybami i fasolką. Comber jagnięcy pieczony z bakłażanami. Boczek wieprzowy w piwie podany z glazurowanymi śliwkami. Łopatkę dzika pieczoną, podaną z jabłkami w powidłach. Piersi kacze z patelni, podane z czerwoną kapustą i żurawiną. Kalmary nadziewane cykorią, z białym sosem i winogronami. Żabnicę z rusztu w sosie śmietanowym, podaną z duszonymi gruszkami. Oraz jak zwykle nasze specjalności: udko gęsie w białym winie, z wyborem owoców pieczonych na blasze, i turbota w karmelizowanym atramencie mątwy, podanego z szyjkami raków.
- Jeśli gustujesz w rybach - przy stole nie wiedzieć kiedy i jak pojawił się Febus Ravenga - to gorąco polecam turbota. Z porannego połowu, rozumie się samo przez się. Duma i chluba szefa naszej kuchni.
- Turbot w atramencie zatem - wiedźmin zwalczył w sobie irracjonalną chęć zamówienia na raz kilku dań, świadom, że byłoby to w złym guście. - Dziękuję za radę. Już zaczynałem doznawać męki wyboru.
- Jakie wino - spytał maître - raczy miły pan życzyć?
- Proszę wybrać coś stosownego. Mało wyznaję się w winach.
- Mało kto się wyznaje - uśmiechnął się Febus Ravenga. - A całkiem nieliczni się do tego przyznają. Bez obaw, dobierzemy gatunek i rocznik, panie wiedźminie. Nie przeszkadzam, życzę smacznego.
— Sezon burz, str. 26-28