Glifion@legacy41786107 (dyskusja | edycje) mNie podano opisu zmian |
Glifion@legacy41786107 (dyskusja | edycje) mNie podano opisu zmian |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
[[Kategoria:Postaci]] |
[[Kategoria:Postaci]] |
||
− | '''Vilgefortz z [[Roggeveen]]''' - [[czarodziej]], członek [[Kapituła|Kapituły]]. Podczas bitwy o [[Wzgórze Sodden|Sodden]] walczył przeciwko [[Nilfgaard|Nilfgaardowi]] - był przywódcą na Wzgórzu. Dzięki swojemu talentowi, po wojnie został przewodniczącym czarodziejskiej [[Kapituła|Kapituły]], posiadał tam, praktycznie pełnię władzy. Był przyjacielem cesarza [[Emhyr var Emreis|Emhyra var Emreisa]]. W czasie zjazdu na [[Wyspa Thanedd|Wyspie Thanedd]] został oskarżony o zdradę i zakuty w kajdany z dwimerytu. Udało mu się jednak uwolnić. Na Thanedd poważnie ranił [[Geralt|Geralta]] - złamał mu rękę nogę i spowodował wstrząs mózgu. Chciał porwać [[Ciri]], gdyż potrzebna mu była jej krew. Nie udało mu się jednak uprowadzić jej na Thanedd, gdyż uciekła spaczonym teleportem, a wybuch, który nastąpił w wyniku aktywacji portalu pokaleczył mu twarz. Od tego czasu nosił jedno sztuczne, magiczne oko. Zginął z ręki Geralta z [[Rivii]] podczas osławionego [[szturm na zamek Stygga|szturmu na zamek Stygga]]. Vilgefortz był mistrzem [[Rience|Rience'a]] i [[Schirrú]]. |
+ | '''Vilgefortz z [[Roggeveen]]''' - [[czarodziej]], członek [[Kapituła|Kapituły]]. Podczas bitwy o [[Wzgórze Sodden|Sodden]] walczył przeciwko [[Nilfgaard|Nilfgaardowi]] - był przywódcą na Wzgórzu. Dzięki swojemu talentowi, po wojnie został przewodniczącym czarodziejskiej [[Kapituła|Kapituły]], posiadał tam, praktycznie pełnię władzy. Był przyjacielem cesarza [[Emhyr var Emreis|Emhyra var Emreisa]]. W czasie zjazdu na [[Wyspa Thanedd|Wyspie Thanedd]] został oskarżony o zdradę i zakuty w kajdany z dwimerytu. Udało mu się jednak uwolnić. Na Thanedd poważnie ranił [[Geralt|Geralta]] - złamał mu rękę nogę i spowodował wstrząs mózgu. Chciał porwać [[Ciri]], gdyż potrzebna mu była jej krew. Nie udało mu się jednak uprowadzić jej na Thanedd, gdyż uciekła spaczonym teleportem, a wybuch, który nastąpił w wyniku aktywacji portalu pokaleczył mu twarz. Od tego czasu nosił jedno sztuczne, magiczne oko. Zginął z ręki Geralta z [[Rivia|Rivii]] podczas osławionego [[szturm na zamek Stygga|szturmu na zamek Stygga]]. Vilgefortz był mistrzem [[Rience|Rience'a]] i [[Schirrú]]. |
==Dane z książek Sapkowskiego== |
==Dane z książek Sapkowskiego== |
Wersja z 13:12, 3 mar 2007
Vilgefortz z Roggeveen - czarodziej, członek Kapituły. Podczas bitwy o Sodden walczył przeciwko Nilfgaardowi - był przywódcą na Wzgórzu. Dzięki swojemu talentowi, po wojnie został przewodniczącym czarodziejskiej Kapituły, posiadał tam, praktycznie pełnię władzy. Był przyjacielem cesarza Emhyra var Emreisa. W czasie zjazdu na Wyspie Thanedd został oskarżony o zdradę i zakuty w kajdany z dwimerytu. Udało mu się jednak uwolnić. Na Thanedd poważnie ranił Geralta - złamał mu rękę nogę i spowodował wstrząs mózgu. Chciał porwać Ciri, gdyż potrzebna mu była jej krew. Nie udało mu się jednak uprowadzić jej na Thanedd, gdyż uciekła spaczonym teleportem, a wybuch, który nastąpił w wyniku aktywacji portalu pokaleczył mu twarz. Od tego czasu nosił jedno sztuczne, magiczne oko. Zginął z ręki Geralta z Rivii podczas osławionego szturmu na zamek Stygga. Vilgefortz był mistrzem Rience'a i Schirrú.
Dane z książek Sapkowskiego
Zwróć uwagę na mężczyznę, który jej towarzyszy. To Vilgefortz z Roggeveen. Ten rzeczywiście jest młody. Ale nieprawdopodobnie utalentowany.
Określenie „młody", jak wiedział Geralt, obejmowało wśród czarodziejów wiek do stu lat włącznie. Vilgefortz wyglądał na trzydzieści pięć. Był wysoki i dobrze zbudowany, nosił krótki wams na rycerską modłę, ale oczywiście bez herbu. Był też diablo przystojny.
— Czas pogardy, str. 115
Vilgefortz z Roggeveen, czarodziej o imponującej postawie, o szlachetnych i pięknych rysach, o szczerym i uczciwym głosie. Geralt wiedział, że po tak wyglądających ludziach można się spodziewać wszystkiego.
— Czas pogardy, str. 130
- Zbyt się różnimy - Geralt nie dał sobie przerwać. -A drobny fakt, że moją matką była, przypadkowo, czarodziejka, tej różnicy zatrzeć nie zdoła. A tak z ciekawości: kim była twoja matka?
- Pojęcia nie mam - powiedział spokojnie Vilgefortz. Wiedźmin zamilkł natychmiast.
- Druidzi z Kovirskiego Kręgu - podjął po chwili czarodziej - znaleźli mnie w rynsztoku w Lan Exeter. Przygarnęli i wychowali. Na druida, ma się rozumieć. Wiesz, kim jest druid? To taki mutant, włóczęga, który chodzi po świecie i kłania się świętym dębom.
Wiedźmin milczał.
- A potem - kontynuował Vilgefortz - w trakcie pewnych druidycznych rytuałów wylazły na jaw moje zdolności. Zdolności, które ewidentnie i niezaprzeczalnie pozwalały określić mój rodowód. Spłodziło mnie, oczywiście przypadkowo, dwoje ludzi, z których przynajmniej jedno było czarodziejem.
— Czas pogardy, str. 141
- Druidów miałem serdecznie dość - podjął Vilgefortz. - Porzuciłem więc święte dąbrowy i ruszyłem w świat. Robiłem różne rzeczy. Niektórych wstydzę się do dziś. Wreszcie zostałem najemnym żołnierzem. Moje dalsze losy potoczyły się, jak się domyślasz, stereotypowo. Żołnierz zwycięski, żołnierz pobity, maruder, rabuś, gwałciciel, morderca, wreszcie zbieg uciekający na koniec świata. I tam, na końcu świata, poznałem kobietę. Czarodziejkę.
(...)
Porzuciłem ją, bo wiedziałem, że interesowała się mną tylko dlatego, że moja inteligencja, osobowość i fascynująca tajemniczość zacierały fakt, że nie byłem czarodziejem, a wyłącznie czarodziejów zwykła zaszczycać więcej niż jedną nocą.
(...)
Zostałem czarodziejem. Z nienawiści. I dopiero wówczas zrozumiałem, jaki byłem głupi. Myliłem niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.
— Czas pogardy, str. 142-143